Światło pamięci
Dwa słupy świetlne w miejscu byłych bliźniaczych wież
w swej niematerialnej ulotności wyjątkowo dobrze przypominają
tamte kiedyś rzeczywiste drapacze chmór
teraz istniejące jedynie w pamięci tych co chcą pamiętać
z okna samochodu na autostradzie
nie mogę od nich oderwać oczu
jak przecinają chmury i tajemniczo je oświetlając
zuchwale pną się do nieba
przejeżdżam przez most, za którym jak w filmie
znów magicznie wznoszą się do góry,
a sześć miesięcy temu ze ściśniętym sercem
pieszo przemierzałem przezeń pogrążony jak w irlandzkiej mgle
w której nie widać czubków własnych butów
na szóstej Alei gdzie wtedy stałem
i patrzyłem w osłupieniu na niemożliwe do wyobrażenia widowisko
dziś z wlepionymi oczami ponownie je widzę
jak surrealistycznie wyrastają z ziemi
potężne słupy światła dziwny pomnik
stopionych w ogniu ścian, biurek, komputerów
ogromnych samolotów
a przede wszystkim startych w proch prawie trzech tysięcy
niewinnych istnień ludzkich
Greenwich Village, 16 marca, 2002

|