Człowiek wśród skorpionów 2
na początku był dom i pierwsza w życiu szkoła
środowisko zaścianka
zapyziałej prowincji
bezinteresownej zazdrości
brak horyzontów, otwartości
nawet zwykłej ludzkiej życzliwości
ślepe instynkty
przyjemność skorpionów lania palącej gorzały do gardła
zawsze mnie raziła
a już szczególnie przy okazji świąt chrześcijańskich
dla nich równoznacznych właśnie z
tym rytuałem
tam poznałem po raz pierwszy prymitywny argument silniejszej pięści
wtedy jeszcze łudziłem się, że to tylko przejściowe i z czasem przeminie
ta reguła okazała się jedank bardziej uniwersalna
niż się tego można było spodziewać
później pojawiła się szkoła średnia
nowe środowisko, twarze
inne zwyczaje i szersze horyzonty
ale główna reguła wydawała się jednak mieć zupełnie dobrze
z czasem nadeszło wiele różnych światów i płaszczyzn
nowych ludzi i ich zwyczajów
ale pięść i muskuły, siła przebicia innych
wiszą nad nami jednak wszędzie
przecież tak naprawdę nie liczy się ani sprawiedliwość
ani prawo człowieka do godnego życia
ale argument pięści,
sprytu i aktualny układ sił
wszyscy są ekspertami w demaskowaniu blędów rywali i konkurecnji
każdy doskonale potrafi opowiadać o innych
nikt nie widzi i nie przyznaje się do swoich uchybień i słabości
ale widzi je bardzo dobrze u kogo chce je zobaczyć
im kto bardziej pusty, tym głośniej brzmi,
w rodzinie zamiast jedności i troski o wspólne dobro,
głupia, do niczego nie prowadząca rywalizacja
zamiast wzajemności - bezmyślne próby rządzenia
mali i duzi watażkowie napinają własne muskuły, albo muskuły swych armii
ostatnio też do tego celu służy im ich potencjał energetyczny
aby spełnić swe podłe mżonki -
iluzję rządzenia innymi, światem.
komuniści stosujący te same metody rządzenia
jakie krytykowali u poprzedników
i odwrotnie, skrajna prawica po wygranej
zachłystuje się mechanizmami jakie stosowali czerwoni
komuchy, faszyści, wiecznie zachłanni kapitaliści z ich korporacjami
sięgają po podobne metody od lat,
tylko we właściwy sobie sposób je przemieniają
i prześcigają się w tworzeniu pozorów, które je lepiej lub gorzej maskują
popularni aktorzy utrwalają tą smtną regułę
w nowych, śmiałych produkcjach filmowych
a największe rekiny są czasem nawet bezwstydnie honorowani
za ich pożal się Boże "osiągnięcia" - tytułem "Człowieka roku" przez TIME!
3 czerwca, 2008 |