Brathanki: "Patataj"
Druga płyta zespołu Brathanki pt. "Patataj" może przyprawić
wrażliwego słuchacza o prawdziwe drżenie serca. Kipi witalnością
i zachwytem nad światem w całej jego krasie, ze wszystkimi
jego powabami i grozą, opowiada o zwykłej codzienności, kakofonii
uczuć i wreszcie stawia ostateczne pytania. Można w niej
znaleźć nie tylko nostalgię i zamyślenie, ale i prawdziwą
radość życia. Drąży słuchacza wewnątrz, wyzwala nowe marzenia
i sny. Teksty piosenek z tej płyty dopiero w połączeniu z
muzyką nabierają swojej pełnej wymowy.
Muzycy imponują niespożytą inwencją pomysłów, delektują
się bogactwem tworzonych przez siebie dźwięków. Uwagę zwracają
piękne solówki gitarowe przywołujące w pamięci najlepsze
kapele rocka i wtopione idealnie w klimat muzyki o wyraźnie
polskim charakterze - znajdziemy tu elementy polskiej, jak
i węgierskiej muzyki góralskiej.
W warstwie dźwiękowej płyta przesycona jest zróżnicowaniem
nastrojów - od subtelnej liryki do mocnych uderzen perkusji
i porywających tanecznych rytmów. "Nasza muzyczna baza
to folklor różnych grup etnicznych, w szczególności węgierskiej
i polskiej, połączony z rockiem, reggae funky i wszystkim,
co nas rusza" - mówi jeden z członków zespołu.
Niemal każdy utwór z tej płyty jest dla słuchacza okazją
do niezwykłych wrażeń muzycznych. Dwa pierwsze kawałki w
rytmie rocka to kipiące energią piosenki o tematyce miłosnej.
Trzeci, "Dzyń, dzyń - Kołysanka dla Jacusia" - to spokojna
nastrojowa ballada. Następny utwór, "Let's Make The Water
Turn Black" - to intrumentalna suita w rytmie polki, w której
muzycy wyśmienicie bawią się materią muzyczną. Piąty utwór
- "Hej góry, hej góry" - jest wzruszającą modlitwą w stylu
ballady rockowej .
Podoba mi się krótkie solo saksofonu podkreślającego nostalgiczny
nastrój (i ludowe korzenie) szóstego utworu "W lesie co jest
blisko sadu" - mieszanki regge i polki. "Strumień zrywa się
do biegu, fale wściekle burzą się" w "Widać tak być miało
z nami" chwyta za serce tajemniczą nostalgią; "Życie to nie
mieć lecz dać" stawia ostateczne pytania i szuka na nie
odpowiedzi. Głęboko wzrusza tęsknota utworu "Za wielkim morzem
Ty" - sentymentalnej ballady w rytmie beguin (latynowska
odmiana tanga). Utwory dziesiąty i dwunasty utrzymane są
w rytmie funky, a piętnasty - to ludowa przyśpiewka ze zmiennym
rytmem. "Góralska nuta" wzmaga niepowtarzalny nastrój -
nastrój tajemnicy, wznosząc odbiorcę do góry, a "z wierchów" już
rzeczywiście wydaje się być "bliżej do Boga"...
Całość to lekki nastrój, tęsknota i melancholia oraz różnorodność
barw instrumentów. Elementy muzyki góralskiej stanowią wyśmienite
dopełnienie całosci. Dla mnie osobiście jest to cenny składnik
oryginalności, na którą trzeba mieć odwagę. Przejmujący głos
Halinki Mlynkovej (z pochodzenia Czeszki), wdzięk, autentyczna
radość śpiewania i niezwykła uroda finezyjnie dopełniają
całość.
Do tego koniecznie trzeba dorzucić słówko na temat ciekawej
i humorystycznej oprawy graficznej płyty oraz dołączonej
wkładki z tekstami piosenek i zdjęciami wykonawców. Nie każdy
szczęśliwy nabywca tego krążka może też wie, że po włożeniu
go do komputera będzie mógł obejrzeć teledysk z drugim utworem
(przyda się do tego jakaś aplikacja mulitimedialna - moim
zdaniem QuickTime świetnie sprawdza się w tej roli). Naprawdę
przyjemnie się go ogląda - trudno nadziwić się pomysłowości
i dobremu smakowi jego autorów.
Zakończyć tę refleksję chciałbym wymownym cytatem z płyty "Patataj",
który mógłby z powodzeniem słuzyć jako motto całosci: "Jak
słuchasz tej naszej pieśni wszechmogący Panie, to łaskawie
ześlij w serca miłowanie".
Bogdan Grodzki
http://www.brathanki.com.pl
|