Bogdan Grodzki

Home

Punkt widzenia

Myśli

Quotations

Notki

Teksty wybrane

Wiersze

Favorite Music

Filmy

Contact

Dialog




 

"Nic nie jest mniej godne narodu cywilizowanego, aniżeli bez oporu pozwolić się rządzić klice władców nieodpowiedzialnych i poddanych ciemnym instynktom". To zdanie rozpoczyna pierwszą z sześciu ulotek Białej Róży - grupy niemieckich studentów, którzy rzucili wyzwanie nazistowskiej dyktaturze i zapłacili za to cenę najwyższą.
Biała Róża    Tomasz Fiałkowski /2006-01-16

Ostatni papieros Sophie Scholl, "Sophie Scholl", film o ludziach, którzy podczas II wojny światowej toczyli w Niemczech nierówną walkę z systemem, opowiada historię na wskroś współczesną, która nam, a nie uczestnikom tamtych wydarzeń, zadaje najważniejsze pytania.  Anita Piotrowska /2006-01-16

"Podejmowanie przez duchownych (osobiście lub przez inne osoby lub instytucje, np. fundacje) czy akceptowanie (także milczące) działań instytucjonalnych w oparciu o prawo polskie, które w jakikolwiek sposób angażują autorytet Kościoła wymaga pisemnej zgody własnego ordynariusza, a w przypadku instytucji o zasięgu ogólnopolskim - także zgody Konferencji Episkopatu Polski".
Katolickie vademecum polityka  Mądrość oświecona wiarą, Ks. Adam Boniecki /2006-01-16


Stomma

Realista niezłomny  Stanisław Stomma (1908-2005)  Był politykiem gabinetowym, a nie wiecowym. I znakomicie zdawał sobie sprawę ze swoich talentów, ale i z ograniczeń.  Marcin Król /2005-07-31
Sejm uchwala poprawki do konstytucji PRL: Stanisław Stomma wstrzymuje się od głosu

Sejm uchwala poprawki do konstytucji PRL: Stanisław Stomma wstrzymuje się od głosu - jako jedyny w Sejmie




O obecnej sytuacji politycznej

Obserwujemy życie polityczne i zastanawiamy się... gdzie jest najbliższy psychoterapeuta (...)
WYSOKO POSTAWIONY TRON
- Pewne ugrupowanie dąży do objęcia władzy za cenę zrywania postanowień, oszukiwania wyborców i ignorowania partnerów politycznych; na czarnym tle przedstawia wszystko, co było wcześniej, ogłaszając wszem i wobec budowę nowego państwa...
Chce się dorwać do władzy, po prostu. Ale jeżeli nie podobają nam się politycy o żarłocznym stosunku do przywilejów związanych z władzą i możliwości decydowania - nie wybierajmy takich. Silna chęć posiadania władzy nie znaczy jednak, że coś złego musi z tego wyniknąć. Dopiero doświadczenie, jedyna możliwość sprawdzenia cudzych intencji, pokaże nam, czy chęć sprawowania rządów wypływała z niskich pobudek czy żarliwości o stan państwa. Zresztą, nawet ktoś rozkochany w rządzeniu, ale jednocześnie mądry patriota, co potrafi sobie dobrać kompetentnych doradców, przestrzega prawa, nie podsyca w ludziach zawiści ani żalów - dlaczego ma się wstydzić tego, że lubi władzę? Jest konsekwentny i zdeterminowany - to dobre cechy, by osiągać trudne cele związane z rządzeniem w państwie. Jeśli tych cech nie posiada, przekonamy się o tym. Ilu polityków z SLD wydawało nam się niezatapialnych, tymczasem po ostatnich wyborach znikli i oni. (...)
Wysoko postawiony tron oddala od tego, co dzieje się na dole. I to chyba nieuniknione, że człowiek syty, obdarzony przywilejami, z dostępem do wielu możliwości nie dostrzega oczekiwań ludzi, którym daleko do jego pułapu. To dlatego Prezydent Polski, gdy był jeszcze prezydentem Warszawy, pozwolił sobie powiedzieć: "Spieprzaj, dziadu". Prawdopodobnie w domu państwa Kaczyńskich takim językiem się nie rozmawia, a Prezydent powiedział to tylko dlatego, że ktoś go zezłościł. Może to i był menel, ale czy on nie był obywatelem jego miasta? W czasie demonstracji w Stoczni Gdańskiej w 1980 r. nigdy by się tak do nikogo nie odniósł, ale wtedy niewiele mógł... Z tych samych powodów marszałek Sejmu Józef Zych, kiedy rzucił z mównicy sejmowej wulgarnym słowem, nie poczuł się w obowiązku od razu za to przeprosić. Zaś Ludwik Dorn, szef MSWiA, zamiast rozmawiać z lekarzami straszył, że pośle ich w kamasze. Zresztą, dopóki tylko mówi, jeszcze nie ma się czego bać. (...)
Stan upojenia  Czy można się uzależnić od władzy politycznej? Z Ewą Woydyłło-Osiatyńską, psychoterapeutką uzależnień, rozmawia Anna Mateja   Anna Mateja /2006-01-25

O terminie, w którym należało uchwalić budżet, zdecydował prezydent Lech Kaczyński, interpretując w tym przypadku Konstytucję, choć mamy przecież ustanowiony w tym celu Trybunał Konstytucyjny.  Krzysztof Kozłowski /2006-01-25
- Partia pokera

----------------------------------------------------------------------

ks. Twardowski

Zło to brak dobra. Ale zewnętrzne zło nie jest najgorsze, bo moż­na się przed nim bronić. Najgorsze jest to, które znajduje się w mo­ich myślach, moich uczuciach, w moim sercu

Ścieżka
Modlę się żeby go nie ogłoszono świętym
nie malowano
nie wytykano palcami
nie ośmiecano życiorysem koniecznym i niepotrzebnym
bez fotografii tak dokładnej że nieprawdziwej
bez reklamy śmierci
bez wiary wygładzonego szkiełka
cnót targanych za uszy
bez informacyjnej nalepki
żeby był ścieżką jak życie drobną
schyloną jak kłosy
przez którą przebiegł Jezus
nieśmiały i bosy

Drzewa niewierzące
Drzewa po kolei wszystkie niewierzące
ptaki się zupełnie nie uczą religii
a pies bardzo rzadko chodzi do kościoła
naprawdę nic nie wiedzą
a takie posłuszne
nie znają ewangelii owady pod korą
nawet biały kminek najcichszy przy miedzy
zwykłe polne kamienie
krzywe łzy na twarzy
nie znają franciszkanów
a takie ubogie
nie chcą słuchać mych kazań gwiazdy sprawiedliwe
konwalie pierwsze z rzędu bliskie więc samotne
wszystkie góry spokojne jak wiara cierpliwe
miłości z wadą serca
a takie wciąż czyste

 

-----------

Wysłuchaj

 Wysłuchaj mnie Panie, bo jestem grzesznikiem, a to znaczy, że nie mam nic prócz modlitwy.

Uchroń mnie od dnia oschłości i niemocy.

Kiedy ani lot jaskółki, ani piwonie, żonkile i irysy na rynku kwiatowym nie będą dla mnie znakiem Twojej chwały.

Kiedy otoczą mnie szydercy, a ja przeciw ich argumentom nie potrafię przypomnieć sobie żadnego Twego cudu.

Kiedy wydam się sobie oszustem i szalbierzem, ponieważ biorę udział w religijnych obrzędach.

Kiedy Ciebie oskarżę o ustanowienie powszechnego prawa śmierci.

Kiedy już gotów będę pokłonić się przed nicością i życie na ziemi nazwać diabelskim wodewilem.

Czesław Miłosz