|
Notki
Natalii Gorbaniewskiej pięć pinut wolności w Moskwie,
o
samodzielnym myśleniu,
Karl Dedecius - przyjaciel Polski w Niemczech
"Stanęłam w obliczu wyboru: protestować lub milczeć. Dla mnie milczenie oznaczałoby aprobatę działań, z którymi się nie zgadzam..." (...)
"Działałem w głębokim przekonaniu o własnej słuszności... Rozumiałem, że za pięć minut wolności na Placu Czerwonym mogę zapłacić latami pozbawienia tej wolności". Paweł Litwinow stwierdza dobitnie: "Dla mnie pytanie - pójść czy nie pójść - nie istniało". A Władimir Dremluga dodaje: "Cieszę się, że znaleźli się ludzie, którzy wraz ze mną wyrazili protest. Gdyby ich nie było, poszedłbym na Plac Czerwony sam".
Pięć minut wolności
Natalia Gorbaniewska: DWUNASTA W POŁUDNIE
Dlaczego jednak adresować niepokój i pretensje tylko do władzy? Gdzie właściwie są mądrzy Polacy? Przestają czytać cokolwiek co trochę dłuższe i nie tak od razu łatwe? Nie czują potrzeby obcowania z myślą, zamiast z nowinkami? Nie bawi ich spór intelektualny, wchodzenie w świat niepodobny do własnego?
Czy myśleć dalej - i o czym?, Józefa Hennelowa
Przeciwstawiać się dominującym tendencjom, abstrahować od politycznych nacisków, narodowych uprzedzeń, a nawet od osobistych przeżyć, nawet wtedy gdyby to miało oznaczać kłopoty - to wymagało odwagi, odporności i posiadania dobrych argumentów.
(...) W innym miejscu Dedecius wyznaje, że gazety zawsze czytał sporadycznie, pobieżnie, wręcz przypadkowo. Nie miał na to czasu, bo od prasy wolał książki. Z dwoma wyjątkami, którymi były "Tygodnik Powszechny" oraz paryska "Kultura".
Pośrednik absolutnie wyjątkowy,
Autobiografia Karla Dedeciusa
|
|